Wróć na górę
Paliwa alternatywne – bardziej ekologiczne, ale droższe
20
07.2016

Paliwa alternatywne – bardziej ekologiczne, ale droższe

Polski transport generuje blisko 12 proc. emisji gazów cieplarnianych. Wprowadzenie wyższych norm dla ciężarówek oraz wykorzystanie paliw alternatywnych mogłoby ograniczyć szkodliwą emisję w transporcie drogowym. Przeszkodą są jednak wysokie koszty alternatywnych rozwiązań.

Za blisko 25 proc. emisji związanej z samym transportem drogowym odpowiadają samochody ciężarowe. Jednak, jak wskazują specjaliści, tego typu pojazdy długo jeszcze będą zasilane olejem napędowym. Dlatego największa lista alternatywnych opcji zasilań dotyczy samochodów osobowych, a Polska znajduje się na liście europejskich rekordzistów pod względem ich liczby. Dodatkowo mamy bardzo duży udział samochodów używanych. Powodem wysokiej emisyjności (gazy cieplarniane i tzw. niskie emisje, które powodują m.in. smog) jest przede wszystkim wiek i stan techniczny naszych pojazdów. Najnowsze opracowanie przygotowane dla Koalicji Klimatycznej przez prof. Suchorzewskiego z Politechniki Warszawskiej, wskazuje na kilka alternatywnych możliwości, m.in. na: pojazdy elektryczne, hybrydowe, wykorzystujące LPG, LNG czy CNG, napędzane biopaliwami.

Polska planuje, żeby w ciągu dekady na drogach pojawił się milion samochodów elektrycznych. Tymczasem w ubiegłym roku Warszawski Instytut Studiów Ekonomicznych oszacował, że najwyższy wskaźnik kosztu redukcji emisji przypada właśnie na samochody elektryczne (226 euro na tonę). Najbardziej efektywna jest zaś poprawa efektywności paliwowej pojazdów zasilanych ON i paliwami gazowymi. Pojawiają się również pomysły szerszego wykorzystania alternatywnych paliw w transporcie publicznym, przede wszystkim gazu ziemnego i energii elektrycznej. W przygotowanym przez Ministerstwo Rozwoju jednym z filarów wzrostu gospodarczego jest reindustrializacja, a jednym z jej ważnych elementów Plan Rozwoju Elektromobilności. Zakłada on stworzenia do 2025 roku silnego przemysłu autobusów elektrycznych. Jak jednak podkreśla prof. Suchorzewski, nie musi to przełożyć się na ograniczenie emisji, a napędzane energią elektryczną autobusy są niestety nadal znacznie droższe od tradycyjnych.

Zwrot ku paliwom alternatywnym jest słuszny, jednak czas i poniesione koszty pokażą, która z zakładanych alternatyw będzie najlepsza.

Źródło: www.biznes.newseria.pl