Wróć na górę
Ecodriving z głową
25
06.2013

Ecodriving z głową

Ekonomiczny sposób jazdy już na dobre zadomowił się w Europie. Zwolennicy tej techniki twierdzą, że w dobie coraz bardziej zakorkowanych ulic i drogich paliw ecodriving jest nie tyle alternatywą, co koniecznością. Z drugiej strony należy pamiętać, że przesadne oszczędności mogą doprowadzić do tragedii na drodze. Jak oszczędzać z głową?

Trzy fundamenty ekonomicznej jazdy samochodem to: przewidywanie sytuacji na drodze, wyłączenie zbędnych odbiorników prądu w aucie i utrzymywanie optymalnych obrotów silnika. Przy rozsądnym stosowaniu się do tych zasad można zmniejszyć spalanie paliwa nawet o 20-30%. Nie powinny one jednak stać się ważniejsze niż odpowiednia eksploatacja samochodu i bezpieczeństwo na drodze.

Przewidywanie ruchu polega na trafnej ocenie sytuacji na drodze: obserwowaniu innych kierujących, świateł ulicznych, przejść dla pieszych i wszelkich obiektów na drodze, a następnie na dostosowaniu jazdy do tych warunków – w taki sposób, by utrzymać w miarę stałą prędkość przy jak najmniejszej liczbie zatrzymań. Stoi za tym wiedza o dynamice spalania paliwa: przyspieszające auto spala znacznie więcej paliwa, niż to utrzymujące stałą prędkość. Dlatego też, gdy podjeżdżamy do skrzyżowania i z daleka widzimy czerwone światło, należy odpowiednio wcześniej rozpocząć wytracanie prędkości przez hamowanie silnikiem (zdjęcie nogi z gazu, redukcja biegu). Im wcześniej rozpoczniemy hamowanie, tym większa szansa, że zanim zdążymy dojechać do skrzyżowania, światło zmieni się na zielone. Jeżeli jednak na drodze jest dużo innych samochodów, nie należy kurczowo trzymać się tej zasady i skupić się na obserwacji manewrów innych kierowców, by odpowiednio dostosować prędkość.

W przypadku wyłączania zbędnych odbiorników prądu pamiętajmy, że należy do nich również klimatyzacja. Jej używanie może zwiększyć spalanie paliwa nawet o 1-1,5 litra na 100 km. Z reguły jest ona włączana automatycznie (przy każdym starcie silnika), choć w wielu wypadkach wystarczy na chwilę wywietrzyć wnętrze auta, by cieszyć się odpowiednią temperaturą powietrza. Z drugiej strony klimatyzacja to urządzenie, które ma służyć lepszemu komfortowi jazdy, dlatego w ciepłe, słoneczne dni zdecydowanie lepiej poświęcić nieco paliwa, niż męczyć się w dusznym i nagrzanym samochodzie. Takie nieprzyjemne warunki jazdy mają bowiem wpływ na czas reakcji kierowcy, a tym samym na bezpieczeństwo na drodze.

Ostatnia zasada ecodrivingu (utrzymywanie optymalnych parametrów pracy silnika) mówi o tym, by zawsze jak najszybciej osiągnąć docelową prędkość przez przyspieszanie z pedałem gazu wciśniętym do około ¾ jego wysokości, zmieniać bieg na wyższy przy ok. 2 500 obrotach silnika (w silniku benzynowym; dla silników Diesla wrzucić wyższy bieg można już przy 2 000 obrotach), a następnie utrzymywać stałą prędkość na najwyższym możliwym biegu przy względnie niskich obrotach (dla prędkości „miejskiej”, czyli 50 km/h, odpowiedni będzie najczęściej piąty bieg i ok. 1500 obrotów silnika). Jadąc w korku lepiej zdecydować się na wolniejsze przyspieszanie, jednak w sytuacjach niebezpiecznych nie obawiajmy się wcisnąć pedału gazu do końca. Komputer silnika jest zaprogramowany w taki sposób, by dostarczyć wtedy maksymalną dostępną moc do kół, bez względu na spalanie. Gdy wymaga tego sytuacja, nic nie stoi na przeszkodzie, by osiągnąć nawet 6-7 tysięcy obrotów silnika podczas przyspieszania, czy podczas jazdy ze stałą prędkością wrzucić niższy bieg, celem zapewnienia sobie rezerwowej mocy w sytuacji awaryjnej.

Bez względu na kryzys ekonomiczny, wysokie ceny paliw i zakorkowane drogi należy pamiętać, że najważniejszym parametrem ruchu drogowego jest liczba wypadków na drodze, a nie średnie spalanie paliwa – do obniżenia tego pierwszego wskaźnika należy dążyć przede wszystkim.