Akumulator w kamperze – co z nim zrobić zimą?
Akumulator z nieużywanego kampera najlepiej jest po prostu wyjąć na zimę. Wyjątek stanowią kampery wyposażone w zasilające systemy solarne, zapewniające systematyczne podtrzymanie m.in. stanu naładowania akumulatora. Jednakże nawet w tym przypadku trzeba pamiętać o wcześniejszym naładowaniu akumulatora.
Akumulator do kampera — dlaczego wyjmujemy go na zimę?
Po pierwsze – pozostawienie go w kamperze przez zimę sprawi, że przez cały ten czas będzie pracować, aby podtrzymać pamięć sterowników, zasilać alarm i inne elementy układu elektrycznego lub po prostu będzie bezczynny. W obu przypadkach istnieje ryzyko rozładowania. A niedopuszczenie do takiego stanu to pierwsza zasada chroniąca akumulator do kampera przed zniszczeniem.
Po drugie – choć chłód jest dla akumulatora mniej szkodliwy niż upał, to jednak przechowywanie go w ujemnej temperaturze może doprowadzić do zamarznięcia elektrolitu (w akumulatorach tradycyjnych; akumulatory w technologii AGM/GEL są pod tym względem bezpieczniejsze), co oznacza nieodwracalne uszkodzenie akumulatora do kampera.
Wyjęcie akumulatora z pojazdu nie oznacza, że możemy o nim zapomnieć do wiosny. Trzeba regularnie kontrolować jego stopień naładowania. Można to robić na dwa sposoby:
- poprzez badanie gęstości elektrolitu za pomocą aerometru w akumulatorach z dostępem do komór. Sygnałem do doładowania akumulatora jest gęstość elektrolitu mniejsza niż 1,26 g/cm3;
- mierząc napięcie akumulatora do kampera przy otwartym obwodzie (czyli takiego, który nie jest do niczego podłączony) za pomocą woltomierza; napięcie poniżej 12,5 V oznacza konieczność podładowania akumulatora.
Pamiętaj!
Wyjęty na zimę akumulator do kampera trzeba też regularnie… czyścić. Gromadzące się na nim wilgoć, olej i kurz z czasem tworzą warstwę przewodzącą. Powoduje ona przepływ niewielkich prądów z bieguna dodatniego do ujemnego, co znacznie przyspiesza samorozładowanie.