8 fal korków rocznie
Ruch uliczny jest w dużej mierze nieprzewidywalny. Często, wbrew temu przed czym ostrzegają media – do korków nie dochodzi. I odwrotnie – jedno utrudnienie w ruchu drogowym powoduje paraliż miasta. Są jednak korki, które można przewidzieć.
Osiem korków rocznie na pewno
NaviExpert od wielu lat monitoruje miejski ruch. Choć nie jest możliwie przewidzenie wszystkich sytuacji, w których korki wystąpią – pewne okazje powtarzają się co roku. NaviExpert szacuje, że w ciągu roku takich okazji, których termin można ze względnie dużą precyzją przewidzieć jest osiem. Podobnie jak można przewidzieć zwiększone natężenie ruchu na wylotówkach największych miast w każdy piątek. Najbliższe to kolejno:
- Początek października i rozpoczęcie roku akademickiego
- Wszystkich Świętych i dojazdy na cmentarze
- Pierwszy śnieg
- Korki z drugiej połowy grudnia, związane z przedświątecznym szałem zakupów
- Początek ferii zimowych – szczególnie na drogach wyjazdowych z dużych miast i dojazdowych do zimowych kurortów
- Koniec ferii zimowych
- Okres przed weekendem majowym
- Rozpoczęcie nowego roku szkolnego we wrześniu
Przyjazd zmotoryzowanych studentów do miast akademickich co roku powoduje skokowe pogorszenie sytuacji z początkiem października. – W dużych, akademickich miastach, wbrew stereotypowemu wizerunkowi studenta-biedaka, bardzo wielu studentów jeździ samochodami. A wystarczy kilka procent aut więcej, by sytuacja pogorszyła się nieproporcjonalnie. Na początku roku akademickiego większość studentów uczęszcza na zajęcia i inne spotkania organizacyjne na uczelniach. Z czasem ta dyscyplina przestaje być tak rygorystyczna i wpływ studentów na ruch w szczytach – czyli między godzinami 8 i 9 rano – maleje – wyjaśnia Adam Szarecki, dyrektor działu technicznego.
Kolejne korki w dużych miastach, mimo że przewidywalne, są praktycznie nie do uniknięcia. Co roku pierwszy śnieg zaskakuje zarówno kierowców na letnich oponach jak i drogowców. Wizyta na cmentarzu w dniu 1 listopada jest w polskiej tradycji obowiązkowa i niezależnie od tego, jak długa będzie to podróż – Polacy się w nią wybierają. – Grudzień, ze względu na pogodę i przedświąteczne zakupy, na które jedziemy do centrów handlowych prosto po pracy, jest jednym z najwolniejszych miesięcy w roku jeśli chodzi o średnią prędkość jazdy z miastach – komentuje Adam Szarecki.
Nieprzewidywalność pozostałych korków
Natężeniem ruchu drogowego rządzą pewne prawidłowości, które sprowadzają się do kilku istotnych obserwacji:
- wakacyjny efekt motyla – niewielkie zmniejszenie liczby samochodów na drogach (o około 10-20%) powoduje wzrost szybkości przejazdów o kilkadziesiąt procent; z takim efektem mamy do czynienia co roku, gdy z dużych miast w czasie wakacji wyjeżdża zaledwie kilka procent aut;
- korkowy efekt motyla – niewielkie zwiększenie liczby samochodów powyżej standardowej wielkości owocuje dramatycznym zmniejszeniem szybkości jazdy; przepustowość ulic zależy od natężenia ruchu i po przekroczeniu pewnego progu – zaczyna dramatycznie spadać, również z powodu wzrostu liczby sytuacji drogowych powodujących utrudnienia (wymuszone zwolnienia na skrzyżowaniach, „zapchane” lewoskręty itp.);
- korkowy kac – ciężkie korki powodują często efekt „korkowego kaca” – czyli na dzień, a nawet dwa po komunikacyjnym horrorze drogi są puste; w dłuższym okresie powoduje to dopasowanie ilości samochodów do stanu dróg;
- paradoks drogowy – jeśli media nagłaśniają zdarzenie, które w opinii wszystkich spowoduje koszmarne korki, następuje zaskakujący, paradoksalny efekt, czyli ich brak, ponieważ kierowcy poszukują alternatywy; tak dzieje się chociażby przy każdym większym wydarzeniu – np. w Poznaniu, przed konferencją klimatyczną, media grzmiały, że będą koszmarne korki – więc kierowcy się wystraszyli i efektem były zupełnie puste ulice.
Strach przed zakładanym horrorem lub tuż po komunikacyjnym horrorze stymuluje ludzi do kreatywności i przełamania stereotypów. Choć najłatwiej wsiąść w samochód i pojechać do celu, to jednak jeśli boimy się korków, często sprawdzamy opcje komunikacji miejskiej.
Tak stało się ostatnio w Warszawie w związku z zamknięciem tunelu Wisłostrady. Nastąpiło zerwanie kierowców z „mentalnością samochodową” – komentuje Adam Szarecki z NaviExpert. Dobra sytuacja drogowa w Warszawie w ostatnich tygodniach sierpnia, choć paradoksalna – jest zgodna z naszymi wynikami – dodaje Szarecki. – Im szybsza jest komunikacja miejska, tym mniej jest korków w mieście. Dzięki ostatnim problemom wielu warszawiaków odkryło właśnie, że Warszawa ma całkiem niezłą komunikację.